Polowanie Fobo

Nala

idę z tobą, nic mi nie będzie, proszę - powiedziałam do Fobo, płomienie nadal się zbliżały.

Fobo

NIE!Niechce stracić tak ciebie jak matki i odbiegłem daleko od niej.

Nala

Obiecaj mi jedno, że wrocisz cały i zdrowy, dobrze - krzyknełam i zaczełam uciekac.

Fobo

Wroce cały.-Odkrzyknołem.

Nala

teraz miałam pewność ze mogę uciekać, Fobo przecież mi obiecał, teraz myślałam o jego matce, zgineła w płomieniach współczułam mu. Biegła coraz szybciej w stronę Jeziora uśmiechu.

Fobo

Wszedłem w dym.Szukam Kinay.Nagle usłyszałem jej głos:
Uciekkaj Fobo.Ja sobie poradze.
Pomyślałem sobie:Poco zostawiłem Nale samą z Achną.
Nagle zauważyłem zebre.Przeskoczyła nademną,ale walnela mnie kopytem w głowe.Zemdlałem.

Fobo

Obudziłem się i dotknołem głowy łapom.Patze na łape,a ona jesr cała od krwi.Zrozumiałem,że jestem ranny.Było mi słabo.Pomyślałem:Co na moim miejscu zrobiła Nala.Pobiegłem w Kierunku rzeki Uśmiechu.

ireth

nad rzeką lerzała ireth tylko popatrzyła na fobo potem odwruciła wzrok